Spójrz po raz ostatni na pasek narzędzi Google Toolbar, który jest już martwy.

Spójrz po raz ostatni na pasek narzędzi Google Toolbar, który jest już martwy.

Gdzieś w zeszłym tygodniu w trzewiach centrali Google wciąż brzęczał zakurzony, zapomniany serwer. „Wykorzystaj to, co najlepsze w Google w całej sieci!”, krzyknąłby do każdej biednej duszyczki przechadzającej się po zaciemnionej spiżarni. „Pasek narzędzi Google Toolbar jest szybszy, wygodniejszy i bardziej spersonalizowany niż kiedykolwiek wcześniej!”

Czekaj, co?

11 grudnia obchodzimy urodziny paska narzędzi Google Toolbar dla Internet Explorera, który w niewytłumaczalny sposób pozostawił włączony przez prawie 21 lat. Mówimy „prawie”, ponieważ wcześniej napisaliśmy ten praktyczny post urodzinowy z pytaniem „jak ten projekt nadal działa?” ale ktoś w Google najwyraźniej nadawał na tych samych falach. Zrobiliśmy ostatnią kontrolę przed opublikowaniem i stwierdziliśmy, że pasek narzędzi Google Toolbar nie działa. Google zamknął witrynę w zeszłym tygodniu, na krótko przed jej urodzinami. ŁZA.

Dawno, dawno temu witryna Toolbar.google.com oferowała pomoc wszystkim krnąbrnym użytkownikom Internet Explorera w sieci za pomocą potęgi Google. Teraz przekierowuje do strony pomocy z komunikatem „Google Toolbar nie jest już dostępny do instalacji. Zamiast tego możesz pobrać i zainstalować Google Chrome”. Dobrą wiadomością jest to, że większość tego posta napisaliśmy pod koniec listopada, więc może to być najnowsze wprowadzenie online do martwego produktu.

Pasek narzędzi Google został uruchomiony 11 grudnia 2000 r. i był pierwszym krokiem firmy w kierunku nabycia przeglądarki. Dzisiaj Google tworzy kompleksowe projekty przeglądarek za pomocą Google Chrome, ale w 2000 roku Internet Explorer miał solidny monopol. Zamiast siedzieć z założonymi rękami i żyć pod panowaniem Internet Explorera, plan Google polegał na przejęciu przeglądarki Microsoftu za pomocą różnych wtyczek. Pasek narzędzi był pierwszy i dodał duże, efektowne pole wyszukiwania do przeglądarki Microsoftu, krzycząc do użytkowników: „Rozpocznij wyszukiwanie w Google! (I może kliknąć reklamę).”Internet Explorer 5 mógł obsługiwać tylko adresy internetowe w pasku adresu, więc Google Toolbar okazał się całkiem przydatny, umożliwiając użytkownikom przeszukiwanie Google z dowolnej strony w sieci.

Naprawiono również dawno zapomnianego Internet Explorera z nowymi funkcjami, takimi jak wyróżnianie wyszukiwanych haseł na stronach, blokowanie wyskakujących okienek, sprawdzanie pisowni, autouzupełnianie i Tłumacz Google. Faza 2 planu hakerskiego dotyczyła Google Gears, która rozszerzyła IE o nowe interfejsy API dla twórców stron internetowych. W końcu Google przestał naprawiać przeglądarki innych firm i uruchomił Google Chrome w 2008 roku, przez co wszystko stało się przestarzałe.

Jeszcze tydzień temu można było zainstalować Google Toolbar nawet na Windows 10 przy użyciu Internet Explorera 11. Jak więc moglibyśmy nie uruchomić go na urodziny? Powiedzieć, że aplikacja została zignorowana, to nic nie powiedzieć. Na stronie informacyjnej widniał komunikat „Prawa autorskie 2014 Google”, mimo że wcześniej firma Google zdecydowanie przestała obsługiwać pasek narzędzi Toolbar. Nadal można było wyszukiwać w Google i nadal można było logować się do paska narzędzi Google, ale tak wiele rzeczy było zepsutych lub kapsuła czasu z minionej epoki.

Podczas gdy Google Grim Reaper przez jakiś czas unikał paska narzędzi, lodowata ręka firmy była widoczna w całym jego projekcie. Ustawienia „udostępniania” były krwawą łaźnią, opcje list dla Czytnika Google (zabity w lipcu 2013 r.), Orkut (zabity we wrześniu 2014 r.), Google+ (zabity w kwietniu 2019 r.) i Zakładki Google (zabity we wrześniu 2021 r.). Były też skróty wyszukiwania do wyszukiwania w Blogach Google (zabity w maju 2011) i Picasa Web Albums (zabity w maju 2016).

Było też mnóstwo funkcji, które już nie działały. Niektóre przyciski, takie jak „Galeria przycisków” paska narzędzi Google Toolbar i Google News, miały rozwijane interfejsy użytkownika, które ładowały fragment kodu internetowego, który był kiedyś hostowany gdzieś w internetowym imperium Google. Tego kodu już tam nie ma, więc te przyciski po prostu ładowały małe komunikaty o błędach „429” HTTP. Serwery sprawdzania pisowni już nie działały i nie mogłem niczego przetłumaczyć. Domyślne wbudowane połączenia z Google+ i Zakładkami Google informują również o wyłączeniu tych produktów. Nawet niektóre „działające” integracje, takie jak Gmail, tak naprawdę nie działały, ponieważ Gmail nie obsługuje już przeglądarki Internet Explorer.

Podejście Google do prywatności w postaci paska narzędzi było kolejną kapsułą czasu, która pokazała, jak bardzo firma się zmieniła. W Ustawieniach znajdowała się cała strona „prywatność”, która zawierała w prostym języku angielskim dane gromadzone przez pasek narzędzi Google Toolbar i zawierała pewne elementy sterujące tymi funkcjami. Dodatkowo w ustawieniach, obok każdej funkcji przesyłającej dane z powrotem do Google, znajdowały się osobne odnośniki do „prywatności”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *