Opinia: Oto prosty sposób, w jaki Elon Musk może ulepszyć Twittera
W zeszłym miesiącu użytkownik Twittera, Qasim Rashid, napisał :
Ceny pośrednie ropy naftowej w Zachodnim Teksasie
Mimo to tweet Rashida otrzymał 18 000 retweetów. W momencie publikacji nadal jest na Twitterze.
Takie tweety przychodzą mi na myśl, gdy myślę o poniedziałkowym ogłoszeniu przez Twittera, że zawarł umowę z Elonem Muskiem na zakup Twittera za 44 miliardy dolarów.
„Wolność słowa jest podstawą funkcjonującej demokracji, a Twitter to cyfrowy plac miasta, na którym omawiane są kwestie istotne dla przyszłości ludzkości” — powiedział Musk w komunikacie prasowym ogłaszającym przejęcie.
W ostatnich latach Twitter opracował coraz bardziej wyrafinowany system usuwania różnego rodzaju złośliwych i niskiej jakości treści z Twittera, takich jak mowa nienawiści, dezinformacja na temat szczepionek oraz tweety byłego prezydenta Donalda Trumpa, milcząco wspierające powstanie na Kapitolu z 6 stycznia.
Tweet Rashida nie wydaje się być sprzeczny z żadnymi zasadami Twittera. Ale niesystematyczna dezinformacja jest wyraźnie bezużyteczna dla funkcjonującej demokracji.
Rozmowy na ten temat toczą się zwykle po znanych już liniach partyjnych: ludzie na lewicy domagają się, aby platformy mediów społecznościowych robiły więcej w walce z dezinformacją i mową nienawiści, podczas gdy prawicowcy potępiają to jako cenzurę. Musk poparł argument dotyczący wolności słowa; jest mało prawdopodobne, że Twitter będzie moderował treści bardziej pod kierunkiem Muska.
Istnieją jednak opcje inne niż zwykłe usunięcie dezinformacji lub pozostawienie jej włączonej. Dobrym punktem wyjścia dla Twittera byłaby cięższa praca, aby nie promować aktywnie dezinformacji. Ten tweet o ropie ma 18 000 retweetów, ponieważ Twitter został zaprojektowany tak, aby zmaksymalizować rozprzestrzenianie się bardzo „wciągających” tweetów. A atrakcyjne tweety to często złe tweety.
Problem z algorytmicznymi kanałami informacyjnymi
Kiedy dołączyłem do Twittera w 2008 roku, strona pokazywała użytkownikom każdy tweet w ściśle chronologicznym porządku. W 2016 r. Twitter wprowadził nowy kanał algorytmiczny, w którym priorytetowo traktowano tweety, które według Twittera były interesujące dla użytkowników. Ta zmiana spotkała się ze znacznym oporem użytkowników, a Twitter początkowo przedstawiał ją jako opcjonalną. Jednak z biegiem czasu Twitter coraz bardziej zmuszał użytkowników do zmiany domeny . Dzisiaj widok algorytmiczny jest widokiem domyślnym.
Łatwo jest postrzegać tę zmianę jako nieszkodliwą poprawę komfortu użytkowania. Jeśli Twitter wie, które tweety mogą być dla mnie najciekawsze, dlaczego nie pokazać ich najpierw? Ale to przejście miało poważne implikacje dla platformy, którą miał stać się Twitter.
W 2015 roku miałem wystarczająco dużo obserwujących na Twitterze, że mogłem liczyć na każdy tweet, aby uzyskać przynajmniej kilka odpowiedzi od obserwujących. Niektóre tweety generowały więcej odpowiedzi niż inne i zwykle miałem nadzieję, że moje tweety staną się wirusowe. Ale moją główną motywacją było podzielenie się tym, co mnie zainteresowało, z moimi bezpośrednimi obserwatorami.
Ale kilka lat później zauważyłem rosnącą zmienność w poziomie reakcji na moje tweety. Jeśli pisałem na interesujący temat (np. o polityce w USA), często otrzymywałem kilka polubień i kilka retweetów. Ale gdybym tweetował na mniej interesujący temat, zaangażowanie byłoby bardzo niskie. Czasami tweetowałem i nie otrzymywałem żadnej odpowiedzi.
Za pierwszym razem, kiedy to się stało, zastanawiałem się, czy napisałem szczególnie nudny tweet. Ale teraz myślę, że bardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że prawie nikt nie widzi tego rodzaju tweetów. Gdy algorytm Twittera zdecyduje, że tweet nie jest wystarczająco atrakcyjny, przestaje publikować go w kanałach informacyjnych użytkowników.
Najważniejsze jest to, że oprogramowanie Twittera „edukuje” nas wszystkich o tym, jakie tweety tweetować. Nikt nie powstrzymuje nas przed tweetowaniem na nieciekawe tematy, ale kiedy to robimy, jest to jak krzyczenie w pustkę. Z biegiem czasu uczymy się pisać bardziej „wciągająco”, co często oznacza pisanie tweetów, które są stronnicze, podżegające lub ulegające uprzedzeniom naszych obecnych obserwujących.
A ponieważ większość naszej publicznej dyskusji toczy się na Twitterze, myślę, że ten ruch miał niebanalny wpływ na naszą kulturę polityczną. Twitter karmi ludzi tweetami, które potwierdzają ich istniejące uprzedzenia i wywołują w nich złość lub strach. Kiedy widzimy tweety z „drugiej strony”, często ktoś mówi coś oburzającego, po czym następuje wsad z naszej strony. Rzadziej widzimy tweety, które podważają nasze uprzedzenia lub wprowadzają nas w tematy, o których nie wiedzieliśmy, że nas interesują.
To podstawowe zrozumienie nie jest oczywiście nowe. To była powszechna krytyka mediów społecznościowych od co najmniej 2010 roku, kiedy pisarz i aktywista Eli Pariser ukuł termin „bańka filtrująca” , aby opisać to zjawisko. Jednak rozprzestrzenianie się kanałów algorytmicznych w ciągu ostatniej dekady zaostrzyło problem. Powszechną receptą na uniknięcie baniek filtrujących jest świadome podążanie za ludźmi o poglądach ideologicznych innych niż Twoje. Ale to nie pomoże, jeśli algorytm Twittera zauważy, że nie jesteś szczególnie zainteresowany ich tweetami i przestanie ci je pokazywać.
Dodaj komentarz