Nowa sekcja „prywatność” Google Play faktycznie ukrywa uprawnienia aplikacji
Termin opracowania przez Google nowej sekcji „Bezpieczeństwo danych” w Sklepie Play upływa w przyszłym tygodniu (20 lipca) i zaczynamy widzieć, jak będzie wyglądać przyszłość prywatności w Google Play. Właściwa sekcja „bezpieczeństwo danych” zaczęła się pojawiać w kwietniu, ale teraz, gdy zbliża się termin opracowania… czy Google wyłącza oddzielną sekcję „uprawnienia aplikacji”? To wcale nie brzmi jak świetny ruch dla prywatności.
Nowa sekcja „Bezpieczeństwo danych” w Sklepie Play jest odpowiedzią Google na podobną funkcję w iOS 14, która wyświetla listę uwag dotyczących prywatności dostarczonych przez programistów, takich jak dane gromadzone przez aplikację, sposób ich przechowywania i komu te dane są udostępniane. Na pierwszy rzut oka wpisy dotyczące bezpieczeństwa danych mogą wydawać się bardzo podobne do starej listy uprawnień aplikacji. Dostajesz takie rzeczy jak „lokalizacja” i pod pewnymi względami jest to lepsze niż prosta lista uprawnień, ponieważ programiści mogą wyjaśnić, w jaki sposób i dlaczego zbierane są poszczególne bity danych.
Różnica polega na tym, w jaki sposób dane te trafiają do systemu Google. Stara lista uprawnień aplikacji była gwarantowana jako rzeczywista, ponieważ została automatycznie wygenerowana przez Google podczas indeksowania aplikacji. Tymczasem system bezpieczeństwa danych działa w oparciu o system honorowy. Oto wyjaśnienie Google dla programistów dotyczące działania nowej sekcji:
Ponosisz wyłączną odpowiedzialność za podanie pełnych i dokładnych informacji na stronie z informacjami o aplikacji w Google Play. Google Play sprawdza aplikacje pod kątem zgodności ze wszystkimi wymogami zasad; nie możemy jednak podejmować decyzji w imieniu programistów dotyczących sposobu, w jaki postępują z danymi użytkowników. Tylko Ty posiadasz wszystkie informacje potrzebne do wypełnienia formularza ochrony danych. Gdy Google dowie się o rozbieżności między zachowaniem Twojej aplikacji a Twoją deklaracją, możemy podjąć odpowiednie działania, w tym wyegzekwować.
Nie było do końca jasne, czy sekcja uprawnień zniknie po uruchomieniu funkcji Data Safety. Dziwna regresja od faktów zweryfikowanych komputerowo do systemu honorowego. Trudno też ufać zdolności Google do „wiedzy o niezgodności” na ekranie „Bezpieczeństwo danych”, gdy Sklep Play ma już ogromną liczbę problemów ze zgodnością i zgodnością. Wydaje się, że lepiej byłoby połączyć oba systemy – wygenerować listę uprawnień i pozwolić programistom opisać, jak każdy z nich jest używany.
Dodaj komentarz