Bruce Willis pojawi się za pośrednictwem deepfake w swoich przyszłych projektach filmowych
Bruce Willis sprzedaje prawa do swojej twarzy firmie deepfake. Dlatego aktor może pojawić się w przyszłych projektach.
Bruce Willis mógł wycofać się z aktorstwa po zdiagnozowaniu afazji, ale jego wersja może żyć w przyszłych projektach. W zeszłym roku „cyfrowy bliźniak” aktora pojawił się w rosyjskiej reklamie telekomunikacyjnej stworzonej przez firmę Deepcake. Dziś, według strony internetowej firmy oraz The Telegraph, dowiadujemy się, że Bruce Willis sprzedał swoje prawa do przyszłych filmów , reklam i innych projektów firmie Deepcake.
Bruce Willis sprzedaje prawa do swojej twarzy firmie deepfake
Inżynierowie stworzyli cyfrowego bliźniaka Szklanej pułapki i Piątego elementu, gdy Bruce Willis miał odpowiednio 32 i 42 lata. Teraz, gdy sobowtór znalazł się na firmowej platformie AI, będzie można bardzo szybko sprawić, by twarz aktora pojawiła się w innych projektach. Jednocześnie to Bruce Willis zdecyduje, czy zagrać w jakimś projekcie, czy nie.
W reklamie Megafon twarz Bruce’a Willisa została zastąpiona twarzą aktora Konstantina Sołowjowa. „Podobała mi się dokładność mojego charakteru. To dla mnie dobra okazja, aby cofnąć się w czasie” – powiedział amerykański aktor w komunikacie prasowym dla Deepcake. „Dzięki zdobyczom nowoczesnej technologii mogłem komunikować się, pracować i uczestniczyć w filmowaniu nawet z innego kontynentu. To dla mnie nowe i interesujące doświadczenie i jestem bardzo wdzięczny mojemu zespołowi”.
W ten sposób aktor będzie mógł pojawić się w przyszłych projektach.
W marcu rodzina Bruce’a Willisa ogłosiła, że przechodzi na emeryturę z powodu zdiagnozowanej afazji, choroby, która utrudnia komunikację i zrozumienie. W ostatnich latach 67-letni Amerykanin pojawił się w kilku projektach, kiedy jego stan poznawczy wydawał się już niepokojący.
Aktorzy pojawili się już jako cyfrowe wersje samych siebie, jak na przykład młody Mark Hamill w The Boba Fett Book. Cyfrowe wersje Carrie Fisher i Petera Cushinga pojawiły się także w Star Wars: Rogue One, chociaż obaj aktorzy już nie żyją. James Earl Jones niedawno sprzedał Disneyowi prawo do odtworzenia swojego głosu za pomocą sztucznej inteligencji, co pozwoliło mu przejść na emeryturę.
Ta praktyka jest bardzo kontrowersyjna. Deepfake’i różnią się znacznie jakością, ale wielu uważa je również za coś bardzo dziwnego, z postaciami, które nie wydają się do końca prawdziwe. Jest też kwestia praw, bo zmarli aktorzy nie mogą pośmiertnie zrzec się ról, nawet jeśli rodzina lub beneficjenci wyrażą na to zgodę.
Dodaj komentarz