Dla współzałożyciela Ubera przemoc wobec kierowców jest narzędziem rozwoju
Akta Ubera ujawniają pewne podejrzane praktyki.
Wiele skradzionych dokumentów przyćmiewa początek dzisiejszego niezwykle popularnego Ubera. Wyciek, nazwany Uber Files, obejmuje około 124 000 dokumentów wewnętrznych, w tym 83 000 e-maili i wiadomości tekstowych wymienianych między byłym dyrektorem generalnym Travisem Kalanickiem a innymi dyrektorami w latach 2013-2017, kiedy Travis Kalanick ustąpił ze stanowiska dyrektora generalnego . dyrektor.
Akta Ubera ujawniają wątpliwe praktyki
Wraz z Międzynarodowym Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ), The Guardian udostępnił te dokumenty 180 dziennikarzom z 40 mediów w 29 krajach. Dokumenty pokazują, że firma jest gotowa robić rzeczy, które jej kierownictwo uważa za „naprawdę nielegalne”.
Na przykład w 2016 roku Travis Kalanick rzekomo poprosił francuskich pracowników o zachęcenie kierowców Ubera do zorganizowania kontrdemonstracji przeciwko taksówkom. Kiedy kierownik zaalarmował Travisa Kalanicka o obecności „skrajnie prawicowych bandytów”, były dyrektor generalny odpowiedział: „Myślę, że warto. […] Przemoc gwarantuje sukces. I trzeba się opierać tym facetom, prawda?
Wydaje się, że głównie zachęcony przez byłego dyrektora generalnego, Travisa Kalanicka.
Były dyrektor powiedział The Guardian, że reakcja Travisa Kalanicka szła w parze ze strategią „uzbrojenia” kierowców, posunięciem, które firma powieliła w innych krajach.
Z innych dokumentów dowiadujemy się, w jaki sposób firmie udało się uciec władzom. Co najmniej 12 razy Uber nakazał swoim pracownikom w sześciu krajach, w tym we Francji, Holandii i Indiach, użycie „wyłącznika awaryjnego”, narzędzia opracowanego przez firmę w celu ochrony danych. „Proszę jak najszybciej użyć przełącznika. Dostęp musi być zamknięty w AMS”, odnosząc się do biur w Amsterdamie. W Montrealu władze dwukrotnie wchodziły do biur, aby zobaczyć, jak wszystkie komputery i wszystkie tablety zostały wyczyszczone w tym samym czasie. Według Ubera oprogramowanie nie było już używane po 2017 roku.
Po opublikowaniu tych dokumentów Jill Hazelbaker, wiceprezes Ubera ds. marketingu i public relations, stwierdziła: „Nie mamy usprawiedliwienia dla takiego zachowania w przeszłości, które nie jest zgodne z naszymi obecnymi wartościami. Zamiast tego prosimy opinię publiczną, aby oceniła nas na podstawie tego, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich pięciu lat i co będziemy robić w nadchodzących latach”.
Dodaj komentarz