Google stawia na swoim, umieszcza platformę reklamową śledzącą użytkowników bezpośrednio w Chrome

Google stawia na swoim, umieszcza platformę reklamową śledzącą użytkowników bezpośrednio w Chrome

Nie pozwól, aby wielkie przeprojektowanie przeglądarki Chrome odwróciło Twoją uwagę od faktu, że nowa, inwazyjna platforma reklamowa Chrome, śmiesznie nazwana „Piaskownica prywatności”, jest dziś szeroko wdrażana w przeglądarce Chrome. Jeśli tego nie obserwujesz, ta funkcja będzie śledzić odwiedzane strony internetowe i generuje listę tematów reklamowych, które będzie udostępniać stronom internetowym, gdy tylko o to poproszą. Jest ona wbudowana bezpośrednio w przeglądarkę Chrome. Mówiono o tym wcześniej w wiadomościach jako „ FLoC ”, a następnie jako „ Topics API ” i pomimo powszechnego sprzeciwu ze strony niemal wszystkich osób na świecie niebędących reklamodawcami, Google jest właścicielem przeglądarki Chrome i jest jedną z największych firm reklamowych na świecie, dlatego jest to wciągnięty do produkcji.

Google najwyraźniej wie, że to nie będzie popularne. W przeciwieństwie do efektownego wpisu na blogu Google na pierwszej stronie, który pojawił się po przeprojektowaniu, ogłoszenie o uruchomieniu dużej platformy reklamowej jest ukryte na stronie Privacysandbox.com . Z wpisu na blogu wynika, że ​​platforma reklamowa osiąga dziś poziom „ogólnej dostępności”, co oznacza, że ​​została wdrożona dla większości użytkowników przeglądarki Chrome. Minęło dużo czasu, ponieważ interfejsy API zostały wprowadzone około miesiąc temu i milion kolejnych kroków w wersji beta i kompilacjach deweloperskich, ale teraz sprawa została wreszcie dokonana.

Nic

Użytkownicy powinni wkrótce zobaczyć wyskakujące okienko po uruchomieniu przeglądarki Chrome informujące, że wprowadzono i włączono dla nich funkcję „prywatności reklam”. Nowe wyskakujące okienko odwiedzało użytkowników przez cały tydzień. Jak widać w wyskakującym okienku, cała dokumentacja Google dotycząca tej funkcji sprawia wrażenie, jakby została napisana w innym dniu, a Google nazywa platformę reklamową opartą na przeglądarce „znaczącym krokiem na drodze do zasadniczo bardziej prywatnej sieci”.

Od tego właściwie rozpoczął się cały proces: Apple zadał ogromny cios głównemu źródłu przychodów Google, blokując w 2020 r. pliki cookie stron trzecich w przeglądarce Safari. Chociaż było to zwycięstwo w zakresie ochrony prywatności, Google nie pójdzie w jego ślady, dopóki nie zabezpieczy swojej działalności reklamowej. Federated Learning of Cohorts, a obecnie Topics API stanowią część planu wprowadzenia „alternatywnej” platformy śledzenia, a Google twierdzi, że musi istnieć alternatywa śledzenia – nie można po prostu nie dać się szpiegować. Fundacja Electronic Frontier Foundation również argumentowała to, nazywając FLoC Google „ okropnym pomysłem”.”, mówiąc: „Projektowanie [Google] opiera się na fałszywym założeniu, że musimy wybierać między „starym” a „nowym śledzeniem”. To nie jest albo-albo. Zamiast na nowo wymyślać koło śledzące, powinniśmy wyobrazić sobie lepszy świat bez niezliczonych problemów związanych z reklamami ukierunkowanymi”.

Chrome ma teraz wbudowane w przeglądarkę pewne elementy sterujące. Po prostu przejdź do Ustawień Chrome, wybierz „Prywatność i bezpieczeństwo”, a następnie „Prywatność reklam” (alternatywnie wklej „chrome://settings/adPrivacy” w pasku adresu). Stamtąd możesz przejść do każdej z trzech poszczególnych stron i wyłączyć górne pole wyboru, a za pomocą zaledwie sześciu kliknięć prawdopodobnie możesz wyłączyć platformę reklamową. Jeśli zostawisz to włączone na jakiś czas, możesz sprawdzić stronę „Tematy reklam”, gdzie Google pokaże Ci, jakie reklamy w Chrome chciałbyś widzieć. Lista ta jest wysyłana do reklamodawców, gdy odwiedzasz stronę.

Google twierdzi, że zablokuje pliki cookie stron trzecich w drugiej połowie 2024 r. – prawdopodobnie po upewnieniu się, że „Piaskownica prywatności” umożliwi mu utrzymanie zysków na stałym poziomie. Czy jakikolwiek użytkownik na świecie chciał, aby platforma do śledzenia użytkowników i reklam była wbudowana bezpośrednio w jego przeglądarkę? Prawdopodobnie nie, ale to jest Google i to on kontroluje Chrome, a to prawdopodobnie nadal nie sprawi, że ludzie przejdą na Firefoksa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *