Nowe przepisy dotyczące Androida OEM w Indiach zastępują „wymagania” „podziałem przychodów”.
Google jest zmuszony do ponownego przemyślenia sposobu licencjonowania Androida w kolejnym kraju: Indiach. I choć wszystkie te ustalenia z producentami są zawsze wielką tajemnicą, od czasu do czasu dowiadujemy się o nich więcej dzięki różnym przeciekom. Najnowsza wiadomość przyszła w weekend od Kuby Wojciechowskiego , który opisuje, w jaki sposób producenci mogą teraz sprzedawać Androida w Indiach w porównaniu z resztą świata.
Android ma niesamowity 97-procentowy udział w rynku w Indiach i jest drugim co do wielkości rynkiem smartfonów na świecie po Chinach z 600 milionami urządzeń. Około trzech tygodni temu Google przegrało sprawę antymonopolową w Indiach, kiedy Indyjska Komisja ds. Konkurencji (CCI) wydała nowe zasady dotyczące sposobu, w jaki Google może łączyć Androida z innymi usługami Google. CCI nałożyła również na Google grzywnę w wysokości 161 milionów dolarów – około pięciu godzin z 282 miliardów dolarów rocznych przychodów Alphabet, czyli około 25 centów za każdy z 600 milionów telefonów w Indiach.
Nowe zasady konkurencji w Indiach są bardzo podobne do tych, które UE ustanowiła lata temu, do tego stopnia, że Google faktycznie oskarżył Indie o „plagiat” w swoim orzeczeniu antymonopolowym, mówiąc, że CCI „w dużej mierze skopiowało decyzję Komisji Europejskiej”. Wpis na blogu Google dotyczący orzeczenia przedstawia niektóre zmiany, takie jak OEMS będą mogli licencjonować poszczególne aplikacje Google, domyślna wyszukiwarka zostanie wybrana za pomocą ekranu głosowania, rozwidlenie Androida będzie dozwolone, a użytkownicy będą mogli wybrać ich dostawca płatności.
Jeśli jednak zdecydują się korzystać z IMADY, będą mogli wypuścić tylko konkretny wariant urządzenia w Indiach. Jeśli zamiast tego wybiorą MADA, będą mogli wypuścić dokładnie to samo urządzenie (z identycznym oprogramowaniem) do większości krajów na świecie. pic.twitter.com/BNIF6lJeXQ
— Kuba Wojciechowski ? (@Za_Raczke) 18 lutego 2023
Zasady licencjonowania Google dla producentów OEM są określone w Umowie dystrybucyjnej aplikacji mobilnych (MADA), którą wszyscy producenci OEM muszą podpisać, aby uzyskać licencję na Sklep Play lub inne aplikacje Google. Wątek Wojciechowskiego opisuje niektóre zmiany w tym dokumencie. Zwykła MADA wymaga obecnie połączenia 11 aplikacji Google: Play Store, Search, Chrome, Drive, Gmail, Meet, Maps, YouTube Music, Google Photos, Play Movies and TV oraz YouTube. Istnieją również wymagania dotyczące „umieszczenia” dla domyślnego układu pierwszej strony ekranu głównego, takie jak umieszczenie paska wyszukiwania Google z przodu i na środku oraz folderu aplikacji Google na ekranie głównym. W Indiach możesz skrócić tę listę do Sklepu Play, jeśli masz licencję od Google. (Jeśli nie potrzebujesz Sklepu Play,
Wszystkie różne przepisy dotyczące monopoli na całym świecie podzieliły ten dokument, a teraz Wojciechowski mówi, że podczas gdy dokument MADA dotyczy większości świata, dokument IMADA dotyczy Indii, dokument EMADA dotyczy UE, a dokument TMADA ”dotyczy Indyk. Zasady są różne na całym świecie. Wydaje się, że taktyka Google polega na tym, że każdy, kto podpisze te specyficzne dla regionu umowy MADA, będzie musiał ograniczyć kompilację oprogramowania do tego regionu i ponieść koszty obsługi dodatkowej kompilacji oprogramowania. Mogą również po prostu podpisać zwykły ogólnoświatowy dokument MADA, który zawiera wszystkie stare zasady łączenia Google i mieć jedną wersję oprogramowania dla wielu regionów.
W ramach starej szkoły MADA Google udostępniał Androida bezpłatnie producentom OEM i odzyskiwał koszty rozwoju Androida za pośrednictwem Sklepu Play i opłat Google Ads z takich rzeczy jak wyszukiwarka i mapy. Ten model jest tak lukratywny, że Google będzie dzielić część przychodów z reklam z producentami OEM, skutecznie płacąc im za korzystanie z Androida zamiast innych systemów operacyjnych. W UE producenci OEM, którzy zdecydują się usunąć usługi Google, zamiast tego pobiorą z góry opłatę za Androida w wysokości do 40 USD za urządzenie i nie otrzymają żadnego udziału w przychodach.
Wygląda na to, że Indie będą miały podobny plan podziału dochodów, aby wszyscy byli w ryzach. Wojciechowski pisze o „indyjskiej umowie hostingowej”, która oferuje „nagrodę za aplikację” za każdą aplikację Google, którą producenci OEM zdecydują się dołączyć. Tak więc, podobnie jak w UE, orzeczenia antymonopolowe mogą próbować wyeliminować „wymagania” Google dotyczące Androida, ale ich miejsce zajmują dwa bardzo nierówne „wybory” dla producentów OEM. Mogą albo przestrzegać starych zasad Google i zarabiać za korzystanie z Androida, albo nie mogą przestrzegać zasad i płacić za Androida z własnej kieszeni, mając nadzieję, że nadrobią ten dochód w inny sposób.
Dodaj komentarz