Recenzja Androida 13: plany na przyszłość, ale nic do zaoferowania na dziś
Bieżnia aktualizacji Androida jest kontynuowana wraz z wydaniem Androida 13. Jest to jedno z najmniejszych wydań Androida w ostatnim czasie, z niewielkimi lub żadnymi funkcjami skierowanymi do użytkownika. Należy jednak pamiętać, że ta aktualizacja następuje po zeszłorocznej wersji Androida 12. Jest to również drugie wydanie systemu operacyjnego Android w tym roku, po aktualizacji Androida 12L przeznaczonej dla tabletów, która została wydana w marcu.
Mielibyśmy trochę więcej rzeczy do pracy, gdyby Android 12L był częścią tej wersji, ale w tej chwili pozostaje nam zestaw funkcji Androida 13. Zawiera wiele podstawowych funkcji dla tabletów z Androidem i inteligentnych wyświetlaczy. ale w przypadku telefonów nie ma tu zbyt wiele.
Jest jednak o czym mówić, więc przejdźmy do rzeczy.
Panel powiadomień
Jedną z najprzyjemniejszych zmian w Androidzie 13 jest dodanie uprawnień do powiadomień o czasie wykonywania. Mogłeś przez lata blokować aplikacjom wyświetlanie powiadomień, ale teraz aplikacje muszą wyraźnie prosić o pozwolenie na emitowanie sygnału dźwiękowego, a podczas uruchamiania pojawia się wyskakujące okienko zezwalające/odmów. Jako osoba, która rzadko chce, aby mój telefon przeszkadzał, mój poziom akceptacji jest bardzo niski. Wydaje się, że 95 procent aplikacji prosi o uprawnienia do powiadomień, a ja zatwierdzam może 10 procent z nich. Bardzo miło jest wcześniej zablokować irytujące powiadomienia.
O ile wiem, to wyskakujące okienko uprawnień pojawia się tylko wtedy, gdy zaczynasz od nowej instalacji. W przypadku aktualizatorów wszystko ma już uprawnienia do powiadomień, a system operacyjny nie pyta.
Google faktycznie stworzyło menedżera zadań
Kolejną nową funkcją powiadomień jest „Menedżer zadań usług pierwszego planu (FGS)” Google, który jest zorientowanym na użytkownika menedżerem zadań, znajdującym się na dole panelu Szybkich ustawień. Google i Apple robią wszystko, co w ich mocy, aby uniemożliwić konsumentom taką samą kontrolę nad smartfonami, jak nad komputerami PC, ale Google w końcu dał użytkownikom listę uruchomionych aplikacji, które mogą zabić. Nie jest to lista wszystkich aplikacji, jak w tradycyjnym menedżerze zadań; to tylko lista usług pierwszego planu. Usługi pierwszoplanowe to aplikacje na Androida, które obecnie wykonują aktywną pracę, nawet jeśli nie wyświetlają użytkownikowi interfejsu — takie jak odtwarzacz muzyki, śledzenie aktywności, automatyzacja lub usługa synchronizacji.
Menedżer zadań znajduje się na dole panelu Szybkich ustawień w postaci długiego, okrągłego paska z napisem „X aplikacji jest aktywnych”. Klikając go, zobaczysz listę uruchomionych aplikacji z przyciskiem „zatrzymaj” obok każdy. Nie jest to pierwszy menedżer zadań Androida – przez lata w Opcjach programisty dostępne były różne interfejsy uruchamiania – ale jest to pierwszy menedżer zadań skierowany do konsumentów.
W Androidzie 8.0 Google drastycznie ograniczyło przetwarzanie w tle, stwierdzając, że jeśli aplikacje nie chcą być automatycznie zamykane przez system, muszą być pokazywane użytkownikowi, gdy są uruchomione. W poprzednich wersjach Androida aplikacja generowała powiadomienie, że jest uruchomiona. Chociaż warto wiedzieć, które aplikacje są uruchomione, umieszczanie tych informacji na pasku powiadomień i wyświetlanie atrakcyjnej ikony na pasku stanu było denerwujące. Pasek powiadomień powinien dotyczyć nowych i tymczasowych elementów, a nie przypomnienia 24/7, że „Tasker działa”.
W Androidzie 13 menedżer zadań przejmuje obowiązki związane z powiadomieniami i teraz trwałe powiadomienie nie jest już wymagane. Powiadomienie nadal będzie się pojawiać, ale można je teraz odrzucić, w przeciwieństwie do poprzednich wersji Androida. Przesuń powiadomienie, a jedynym znakiem, że element jest uruchomiony, jest starannie złożona liczba u dołu panelu Szybkich ustawień. Jest to znacznie wygodniejszy sposób obsługi powiadomień o uruchomionych aplikacjach.
Dodaj komentarz