Wbrew dyskryminacji Airbnb zaczyna ukrywać nazwiska gości
Airbnb wprowadza nowe zmiany w procesie rezerwacji, ale na razie tylko w Oregonie.
Airbnb właśnie ogłosiło zmianę w procesie rezerwacji, w szczególności w sposobie wyświetlania profili. Ta zmiana dotyczy obecnie tylko stanu Oregon w USA. Polega na ukryciu nazwisk gości przed gospodarzem. Ten będzie mógł je zobaczyć dopiero po przyjęciu rezerwacji w celu walki z dyskryminacją. Ta zmiana zacznie w pełni obowiązywać 31 stycznia 2022 roku.
Airbnb wprowadza nowe zmiany w procesie rezerwacji
Celem jest więc walka z dyskryminacją rasową wśród gospodarzy, według firmy, poprzez uniemożliwienie im odgadnięcia pochodzenia konkretnego gościa na podstawie jego prostego imienia. Badanie z 2016 roku wykazało, że goście Airbnb o „czarnych” nazwiskach mieli o 16% mniejsze szanse na otrzymanie prośby o rezerwację w porównaniu z gośćmi, których imiona „brzmią biało”.
Ogłoszenie jest następstwem pozasądowej ugody zawartej przez Airbnb w 2019 r. w następstwie skargi złożonej przez trzy kobiety z Portland. Całkowicie czarni powodowie oskarżyli platformę o umożliwienie gospodarzom dyskryminowania czarnoskórych użytkowników poprzez zmuszanie gości do publikowania ich imienia i nazwiska oraz zdjęcia na ich profilu.
Na razie tylko w Oregonie
W następstwie tej umowy z kandydatami Airbnb ogłosiło, że „zaktualizuje sposób wyświetlania nazwisk w profilach gospodarzy podczas procesu rezerwacji”.
W przeszłości Airbnb szeroko mówił o znaczeniu dla nich sprawiedliwości rasowej. Platforma prosi teraz użytkowników o wyrażenie zgody na zobowiązanie społeczności Airbnb do niedyskryminowania nikogo. Latem 2020 roku firma uruchomiła również Project Lighthouse, inicjatywę mającą na celu zbadanie dyskryminacji na swojej platformie. Przed rozpoczęciem tego programu firma stwierdziła, że nie ma możliwości pomiaru „megatrendów i innych przyczyn związanych z dyskryminacją” w momencie dokonywania rezerwacji.
Goście Airbnb nie muszą przesyłać zdjęcia profilowego (chociaż gospodarze mogą wymagać od nich rezerwacji oferty). Od 2018 roku platforma ukrywa również zdjęcia gości do czasu potwierdzenia rezerwacji. Ta zmiana, mająca również na celu walkę z dyskryminacją, okazała się nieco kontrowersyjna wśród użytkowników, ponieważ niektórzy obawiali się, że narazi marginalnych gości na niebezpieczne sytuacje, których mogliby uniknąć. „Wolałbym, żeby moja rezerwacja została odrzucona, niż zostać pobitym lub zabitym, kiedy tam dotrę” – wyjaśnił jeden z użytkowników.
Jeśli firma jest naprawdę zaangażowana w taką strategię ograniczania dyskryminacji, po co ograniczać ją do stanu Oregon? Liz DeBold Fusco, rzeczniczka, nie powiedziała wprost, czy funkcja zostanie rozszerzona w najbliższej przyszłości. Zgodnie z oficjalnym komunikatem czytamy: „W ramach naszych obecnych projektów uwzględnimy wszelkie skutki tej zmiany i wykorzystamy je do informowania o naszych przyszłych działaniach antydyskryminacyjnych”. Firma dodała, że planuje „kontynuować współpracować z gospodarzami i gośćmi, a także z przywódcami praw obywatelskich, aby [jej] społeczność była bardziej inkluzywna”.
Dodaj komentarz