Stany Zjednoczone mają przed sobą długą drogę, zanim przyjmą politykę uniwersalnych ładowarek.
Po tym, jak Unia Europejska (UE) ogłosiła, że do 2024 r. wiele urządzeń konsumenckich wykorzystujących ładowanie przewodowe będzie wymagać złącza USB-C, trzech amerykańskich senatorów poszukuje podobnego standardu.
W liście wysłanym w czwartek senatorowie Edward Markey (D-Mass.), Elizabeth Warren (D-Mass.) i Bernie Sanders (D-Island) poprosili sekretarz handlu Ginę Raimondo o rozważenie strategii, która wymagałaby uniwersalnych standardów ładowania w urządzeniach gospodarstwa domowego .
Senatorowie nie wspomnieli o USB-C, ale zacytowali nadchodzące przepisy UE, które będą wymagały, aby smartfony, aparaty cyfrowe, czytniki elektroniczne, zestawy słuchawkowe, laptopy i niektóre inne produkty konsumenckie z ładowaniem przewodowym korzystały z USB-C.
W chwili pisania tego listu sekretarz stanu Raimondo nie odpowiedział na list.
Senatorowie zwrócili się do Sekretarza Handlu o „koordynację z biurami i agencjami Departamentu Handlu w celu opracowania kompleksowego planu, który będzie chronił zarówno konsumentów, jak i środowisko, rozwiązując problem braku wspólnego standardu opłat w Stanach Zjednoczonych”.
Obciążenie finansowe i środowiskowe
Mocno sformułowany list koncentrował się na „niepowodzeniu producentów elektroniki użytkowej w ustanowieniu jednolitych standardów dla ładowarek” i wynikających z tego „szkodach ekonomicznych i środowiskowych”.
Wskazał też na unijne dane , według których w 2020 roku 38 proc. konsumentów w UE przynajmniej raz próbowało naładować swój telefon, a jedyne ładowarki w pobliżu były niekompatybilne.
To doświadczenie jest wszechobecne dla użytkowników Apple iPhone zależnych od zastrzeżonego portu Lightning. Apple jest najbardziej znanym przeciwnikiem obowiązkowego ładowania USB-C w UE. Argumentował, że polityka ograniczy innowacje i spowoduje większe zamieszanie wśród klientów i e-odpady, ponieważ ładowarki i akcesoria Lightning stają się przestarzałe.
Marks, Sanders i Warren wysuwali takie argumenty zapobiegawczo, nazywając „planowane starzenie się” ładowarek obciążeniem finansowym dla konsumentów.
List mówi:
„Innowacje muszą przynosić korzyści konsumentom. Nie powinni przychodzić na ich koszt, obciążać ich niekompatybilnymi akcesoriami i zmuszać do kupowania różnych ładowarek do każdego posiadanego urządzenia”.
Problemy zdrowotne
Senatorowie wezwali rząd do interwencji, przedstawiając debatę jako problem zdrowia publicznego.
Zwrócili uwagę, że nowe produkty powodują, że dedykowane ładowarki stają się przestarzałe (spójrz na siebie, 30-pinowe złącze) i wyrzucane. Dane UE pokazują, że ładowarki stanowią około 11 000 ton e-odpadów rocznie, czytamy w liście.
Senatorowie napisali:
„Jeśli elektronika nie zostanie prawidłowo utylizowana, odpady elektroniczne mogą rozprzestrzeniać toksyny w wodzie, zanieczyszczać glebę i pogarszać jakość powietrza, którym oddychamy”.
UE położyła fundamenty, ale przeszkody pozostają w USA
Oprócz wykorzystania danych UE do przedstawienia argumentów Raimondo, senatorowie poprosili ją, aby poszła za przykładem prawodawców UE, „opracowując kompleksową strategię mającą na celu wyeliminowanie zbędnych wydatków konsumenckich, ograniczenie e-odpadów oraz przywrócenie zdrowego rozsądku i zaufania w procesie kupowania nowych elektronika.”
Jednak jeszcze długa droga przed nami, zanim USB-C lub jakiekolwiek inne rozwiązanie do ładowania stanie się standardem w gadżetach konsumenckich. Uchwalenie prawa zajęło UE 10 lat, które ma wejść w życie dopiero w 2024 roku. Po drodze spotkał się z dużym oporem ze strony firm takich jak Apple.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych zaczyna nabierać kształtu debata na temat polityki dotyczącej standardowych ładowarek. Markey, Sanders i Warren nie określili, które produkty technologiczne powinny podlegać jakiemu standardowi ani który standard ładowania byłby preferowany.
Senatorowie zaproponowali też nie uchwalenie ustawy, ale swoistą dyskusję międzyresortową. Podobnie jak polityka powszechnych opłat w UE i walka o prawo do naprawy w USA, ogólne przepisy dotyczące opłat w USA prawdopodobnie spotkają się ze sprzeciwem grup biznesowych i politycznych, które uważają, że rząd powinien być mniej zaangażowany. (Warto również wspomnieć o godnych uwagi wydarzeniach w tej dziedzinie, w tym o uchwaleniu pierwszej ustawy o naprawie urządzeń elektronicznych w stanie Nowy Jork).
Jeśli rząd próbuje w jakiś sposób ustandaryzować USB-C, pomocne jest to, że wielu producentów elektroniki już dobrowolnie go przyjęło. Nawet Apple podobno testuje ładowanie iPhone’ów przez USB-C.
Trudno jednak zignorować argument, że uniwersalne ładowanie może zdusić nowe metody ładowania. Chociaż UE zapowiedziała, że zmieni swoją politykę, jeśli nowa technologia ładowania będzie lepsza dla konsumentów niż USB-C, w tym podejściu istnieje oczywista biurokracja.
Ponadto świadomość, że każda wielka innowacja może przekonać konkurencję, może zniechęcić do prac badawczo-rozwojowych.
W zależności od tego, jakie produkty są celem standardowej ładowarki, może to utrudnić firmom, które pobierają dodatkowe opłaty za szybsze i bardziej popularne USB-C. Podobnie może to mieć wpływ na produkty wykorzystujące zastrzeżone technologie lub alternatywy, takie jak Micro USB, które mogą być większe i wolniejsze, ale kosztują mniej.
Mimo przeszkód senatorowie uważają, że rząd USA powinien pójść za przykładem UE, która „rozsądnie postąpiła w interesie publicznym”.
Dodaj komentarz