Spotkanie TNG dodaje trochę zabawy do Star Trek: wyboisty ostatni sezon Picarda
Niewielu, którzy byli zaangażowani w tworzenie lub oglądanie Star Trek: Nemesis z 2002 roku, powiedziałoby, że było to fantastyczne pożegnanie dla ukochanych postaci z Next Generation. W ciągu siedmiu sezonów TNG stał się jednym z najbardziej rozbudowanych i konsekwentnych filmów Treka (chociaż nadal jest w stanie stworzyć okropne , głupie i po prostu dziwne odcinki). Ale Nemesis to płaski film akcji, zdefiniowany przez subtelną charakterystykę, tandetny, jednotonowy złoczyńca i rozpraszające zwroty akcji, i zrobił to tak słabo (67 milionów dolarów przy budżecie 60 milionów dolarów, w czasie, gdy „może tak będzie”. „pieniądze w Chinach” było rzeczą), co wykluczało jakąkolwiek możliwość kolejnej kontynuacji. Obsada i te postacie, pod każdym względem, zasługują na lepsze zakończenie.
Star Trek: Picard był kontynuacją TNG, którą dostałbyś, gdybyś chciał kontynuację TNG na małpiej łapie. W pierwszych dwóch sezonach postacie spoza Picarda były używane tylko sporadycznie, a nowe postacie były albo irytujące, nijakie, albo jedno i drugie. Twórcy serialu używają „pokręconych zwrotów akcji” jako substytutu jasnej i interesującej narracji. Ten program jest przeznaczony wyłącznie dla zagorzałych fanów Treka, aw chwili pisania tego tekstu jest to zdecydowanie najgorszy z pięciu aktywnych programów Treka.
Trzeci i ostatni sezon serialu został przedstawiony jako prawdziwe spotkanie TNG i miło jest widzieć oczywistą sympatię, jaką ci artyści darzą siebie nawzajem. Ale Picard to nadal Picard, a wiele postaci i wątków fabularnych w tym sezonie (widzieliśmy pierwsze sześć odcinków z planowanych 10, chociaż ta część będzie odnosić się tylko do konkretnych wydarzeń z premiery sezonu i zwiastunów) niesamowicie przypominać te, które zrobił Nemezis, jest tak niezadowalający.
Filmowa wersja TNG
Moim ulubionym tekstem filmowym Star Trek jest seria „Entertainment Weekly” Darricha Franicha , która powraca do każdego filmu poprzedzającego premierę Star Trek Beyond w 2016 r. oraz ponowne uruchomienie The Trek przez JJ Abramsa w 2009 roku). film). Franić nie jest szczególnie łaskawy dla filmów TNG z powodów, z którymi generalnie się zgadzam. Skrystalizowały się w jego artykule na temat Star Trek Uprising z 1998 roku , który jest częściowo dialogiem z nieopublikowaną wówczas książką zatytułowaną Fade In , napisaną przez scenarzystę i producenta Treka, Michaela Pillera (zmarłego w 2005 roku):
Ale Fade In istnieje, jeśli go szukasz. I myślę, że jest to pierwsza merytoryczna książka o pisaniu scenariuszy w nowym stuleciu, migawka Hollywood u zarania ery franczyzy: portret artysty pośród korporacyjnej konieczności, ciągłości narracji, rzekomych wymagań fandomu, mglistego sposobu, w jaki aktorzy w kultowych role mogą wiedzieć wszystko, ale nic. o swoich charakterach, chęć zmiany, a jednocześnie chęć, by nie zmieniać się za bardzo. Piller pisze, że chciał, aby ten dziewiąty film Star Trek przywrócił ducha The Next Generation, aby pokazać, że ekipa Enterprise była w głębi serca rodziną. Piller pisze:
W ciągu siedmiu lat występów w programie telewizyjnym Picard udowodnił, że jest człowiekiem o wielkich zasadach i uczciwości moralnej. Rozwiązywał problemy ze swoją inteligencją i umiejętnościami komunikacyjnymi i nigdy nie strzelał z broni, chyba że był do niego strzelany. Ta jego strona nie została zbadana w pozostałych dwóch filmach fabularnych.
Podoba mi się ten pomysł? wydaje się zgadzać? Zarówno Generations, jak i First Contact opierały się na założeniu, że Picard musiał przekształcić się w człowieka czynu, który musiał zmierzyć się z Malcolmem McDowellem na skalistej półce rakiety, musiał nosić duże karabiny laserowe, zanim zwisał nad kwaśną mgłą w Die Johna McClaina Twarda koszulka. Z pewnością istniał sposób na zrobienie filmu z Picardem Myślicielem, Picardem Informatorem, Picardem Mądrym? Ale ktoś nie zgadza się ze mną, nie zgadza się z Pillerem. W rzeczywistości jeden z czołowych ekspertów Picarda: Patrick Stewart, który rzekomo pisze długą i przemyślaną (i często dość zabawną) notatkę do Pillera, stwierdzając, że te filmy TNG powinny różnić się od TNG, że emocje i akcja powinny być większe, że są zbyt sentymentalne prowadzi do bohaterów wokół ogniska śpiewa „Gryaba, wiosłuj, wiosłuj swoją łódką ”.
Nie zgadzam się z Patrickiem Stewartem co do tego, co sprawiło, że franczyza odniosła sukces w późnych latach 90. Ale główny problem z Picardem jako pojazdem do zjazdu TNG (który jest w większości, ale nie całkowicie, oddzielony od problemów jako serialu) polega na tym, że te wzmocnione, spłaszczone wersje postaci z filmów to te, które to zrobiły z powrotem do telewizji. Jest taka scena w środku pierwszego odcinka nowego sezonu, która to ilustruje.
Picard i Riker, wycofując się z częściowej emerytury, wsiadają na statek Federacji. Kapitan, z którym próbują współpracować (Liam Shaw, grany przez Todda Stashwicka) nie wzbudza w nich podziwu i nie jest szczególnie skłonny do dawania im wszystkiego, czego chcą. Wydaje się również, jak zbyt wiele postaci ze Star Trek, że doświadczył własnej rzeczywistości, głównie oglądając Star Trek.
Riker: Nie jesteś fanem jazzu?
Pokaż: mm. Nie ja nie. Lubię strukturę. Miernik mi się podoba. Lubię śledzić tempo i czas, więc podobnie jak wasza dwójka prawdopodobnie uznacie tę inspekcję za nudną.
Picard: Czy nudne byłoby monitorowanie stanu naszych statków kosmicznych?
Shaw: Cóż, niczego nie wysadzimy. Branie lub udział w ogniu. Lądowanie awaryjne, oczekiwane lub nieoczekiwane. Wiesz, dla was to normalna sprawa, chłopcy.
Ten portret Picarda i Rikera jako łamiących zasady, niszczących własność i lekceważących kowbojów jest rażąco niedokładną oceną ich postaci w The Next Generation. TNG był notorycznie najwolniejszym, najbardziej rozmownym i najbardziej dyplomatycznym z pokazów Treka, zawsze bardziej zainteresowanym monologami niż strzelaniem torpedami. Program oparł się na tym, aby nieco zdystansować się od klimatu Dzikiego Zachodu oryginalnej serii, podobnie jak kolejne programy Trek, takie jak Deep Space Nine i Voyager, bardziej skłaniały się ku szybkiej akcji, aby odróżnić się od TNG. Picard był wytrawnym przestrzegaczem zasad, zawsze gotowym wygłosić monolog obowiązku każdemu, kto według niego potrzebował go wysłuchać.
Ale to jest dokładny opis filmowej wersji Picarda. Istnieją inne znaki oprócz obfitych odniesień do wydarzeń z filmów; W tym sezonie pojawia się tajemniczy złoczyńca z wąsami i gigantyczny okręt wojenny, obie odrestaurowane gąsienice z Nemesis i Star Trek (2009). Piosenka, która pojawia się w napisach końcowych, jest głównym tematem filmu Pierwszy kontakt.
Więc tak, najnowszy sezon Picarda w końcu daje nam to, czym powinien być serial od samego początku: pełnoprawne spotkanie nowej generacji z udziałem całej oryginalnej obsady (plus kilka zabawnych niespodzianek). Ale, na dobre i na złe, jest to filmowa wersja zjazdu TNG. A pod tym wciąż trwa sezon Picarda, ze wszystkimi poślizgnięciami, uderzeniami i frustracjami, które mu towarzyszą.
Dodaj komentarz